piątek, 20 stycznia 2012

Prince instruktorem nauki jazdy

Nareszcie! Nawrócona na łono tego oto bloga witam Was i pytam: jak można tak zaniedbać swoją porządną, nikomu nie potrzebną robotę?! Oczywiście przegięłam, mamy nadzieję, że nasz blog dostarcza wam jako takiej rozrywki tudzież nawet starannej edukacji, jeśli muzyczna podstawówka wam ją ogranicza. Ale zahaczając jeszcze o moje lenistwo (bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu... czyli się op*erdalam <hahaha>): dziś postanowiłam, że napiszę kolejną notkę, zarżnę swym pisarstwem własną klawiaturę, która będzie płakać, żebym przestała nawalać w klawisze. I tak sięgnęłam po miecz, wypowiedziałam słowa: na potęgę Posępnego Czerepu MOCY PRZYBYWAJ! (wybacz Ann, musiałam). I przybyła, przysyłając tu Prince'a metr trzydzieści na obcasach. Nasz kochany barwny Pan Artysta zaprezentuje dziś piosenkę "Little Red Corvette". Skądinąd miałam pisać o filmie "Tacy Byliśmy", ale... No właśnie. <lol>
Prince jaki jest każdy widzi. A szczególnie jaki był w latach 80., kiedy to żaboty i obcisłe majty zajmowały w jego garderobie sporo miejsca. Jeszcze taka dygresja... Dziś z Kiedro doszłyśmy do wniosku, że chętnie poszłybyśmy na taką imprezę, gdzie można byłoby pobujać łydkami w rytm piosenek z lat 80. A jeszcze do tego ubrać plastikowe klipsy i natapirować włosy (oczywiście ja będę miała włosy oklapnięte po 5 minutach, Ann - wieża Eiffela przez tydzień). Ale dobra, już wsiadamy do wozu, jeszcze nam Rysiek taxi driver policzy wysoką stawkę za czekanie. (Oczywiście w toku piosenki okaże się, że nie jest to zwykły ryśkowy Opel czy inny samochód z oderwaną od siedzenia dermą i waniliowym drzewkiem zapachowym, bo to będzie Drodzy Moi METAFORA TAKA...)


Łaaaa! Jak ta piosenka się zaczyna. Jak bicie serca. No i już po 15 sekundach czuć zmysłowość w powietrzu!

I guess I should've known by the way U parked your car sideways Po sposobie, w jaki zaparkowałaś samochód powinienem wiedzieć
That it wouldn't last Że to nie przetrwa
See, U're the kinda person that believes in makin' out once Widzisz, jesteś taką osoba, która wierzy w szybkie numerki
Love 'em and leave 'em fast Kochasz i zostawiasz szybko
I guess I must be dumb cuz U had a pocket full of horses Musiałem być chyba głupi, bo miałaś kieszeń pełną koni
Trojan and some of them used Trojańskich i niektóre z nich były zużyte
But it was Saturday night, I guess that makes it all right Ale była sobotnia noc, nie miałem nic przeciwko
And U say - "What have I got 2 lose?" A ty powiedziałaś: "co masz do stracenia?"

(P.S. od Ann zapożyczam sposób pokazywania tłumaczenia <lol>) Czy wy słyszycie jak brzmi słowo "sideways"? Tylko Prince może wciepnąć wyraz, który powinien być kompatybilną częścią zdania w totalnie inną melodię, na dodatek czyniąc to głosem tak drgającym od seksu, że otrzymuje tytuł VIVA Najpiękniejsi w kategorii: najpiękniejsze trzęsienie. Treść: kobieta się lubi bawić. Podchodzi do Prince'a, pokazując mu określony układ taneczny ze słowami: toczysz ze mną kulę czy suszysz pranie? Poza tym dziewczyna szybka jest, tu się zagapi, tam zajrzy, tutaj złapie. Naszego Artystę coś do niej ciągnie, ewidentnie go kusi. Ale dostał czerwone światło: pani ma kieszeń pełną koni trojańskich, co więcej: używanych. Oznacza to tylko jedno: prezerwatywy o nazwie Trojan (fakt autentyczny, sprawdzony na naszym polskim forum Prince'a). W końcu jednak dał się namówić.

And honey, I say Little Red Corvette Kochanie, powiedziałem: Mała Czerwona Corvette
Baby, U're much 2 fast  Skarbie, jesteś zdecydowanie za szybka
Little Red Corvette Mała Czerwona Corvette
U need a love that's gonna last Potrzebujesz miłości, która będzie trwać

I guess I should've closed my eyes when U drove me 2 the place Powinienem zamknąć oczy, kiedy przywiozłaś mnie tam,
Where your horses run free Gdzie twoje konie biegają wolno
Cuz I felt a little ill when I saw all the pictures Bo było mi trochę słabo, kiedy zobaczyłem zdjęcia
Of the jockeys that were there before me Dżokejów, którzy byli tu przede mną

Śmiać się czy płakać! Nie wiadomo. Na pewno pobujać do piosenki, a już z jaką miną to zależy od Was. Ale jakoś chyba dziwnie wesoło podrygiwać z miną ryczącą i gębą w podkowę, zawsze można być posądzonym o niestabilność emocjonalną, tudzież niesolidarność twarzy z resztą ciała. WRACAJĄC!! Się chłopina namordował z piosenką, a ja go lekceważę. Kobieta miała sporo partnerów, aż się Prince zestresował, oczy w szparkę, wielka kropla potu na skroni, lecz...

And U say - "Baby, have U got enough gas?" Spytałaś: "kochanie, masz dość dużo paliwa?"

Następujące po tym "oh yeah!" sugeruje nam, że Prince'owi takie pytanie się szalenie spodobało. A słowo "gas" wymówione przez tego osobnika przyprawia moją głowę o wydzielanie większej ilości potu, a co za tym prowadzi do łupieżu, ale wolę mieć tę przypadłość dzięki Prince'owi, niż jej brak dzięki Krzysztofowi Ibiszowi.

A body like yours oughta be in jail Takie ciało powinno być w więzieniu
Cuz it's on the verge of bein' obscene Bo jest na skraju obsceniczności
Move over, baby, gimme the keys Przesuń się, skarbie, daj mi kluczyki
I'm gonna try 2 tame your little red love machine Postaram się poskromić twoją małą czerwoną maszynę miłości

"Verge" w wykonaniu Prince'a i nic już nie jest takie samo, ja wam mówię, wy sprawdzcie na mapach Google czy kontynenty są jeszcze osobno.

Mamy cudowne chórki idealnie współgrające z Prince'm. 3:07 - tu zaczyna się długi dźwięk a spodziewaliście się, że na 3:12 zostanie to zakończone takim falsetem?
No i przygotujcie Dopel Hertz na taki fragment, że uhhh, a składa się on z następujących podzbiorów:
a) 3:25 pisk (wcześniej: Girl, U got an ass like I never seen, ow! Dziewczyno, masz tyłeczek jakiego jeszcze nie widziałem!)
b) 3:31 to aaaaaj kładąc nacisk na "a" jakby ktoś łamał lizaka... wrrrr.... (I say the ride is so smooth - jazda idzie tak gładko)
c) 3:35 nie pytajcie dokąd leci ten dźwięk, gdyż nawigacja zawiodła
d) 3:36 i wybuchło.... (You must be a limousine - musisz być limuzyną)

Fragment na który zawsze czekam: 4:10 "right to the ground" czyli Prince przekładany Lisą lub Wendy.

Aż się zmęczyłam, pragnąć zmieścić wszystko to, co czyni tę piosenkę tak znakomitą formą manifestu seksualności Prince'a. Oczywiście może oburzać, jak można kobietę porównać do jakiejś rzeczy, do samochodu... Ale takiego mamy Artystę, jego prawo, niech on robi ze swoją piosenką co mu się podoba, zresztą... Jak się człowiek przedrze przez to, to da się wycisnąć TAAAKIII szacunek do kobiety i zauroczenie jej osobą. I za to, między innymi kochamy Prince'a.


Karcia

Miłosny trójkącik według Kravitz'a

Z pewnością każdy z nas kojarzy teledysk, w którym Lenny Kravitz pokazał światu swoją zgrabną pupcię. Na pewno wiele dziewczyn włącza ten ponad 4-minutowy kliposz, żeby choć przez dwie sekundy móc obserwować jego kształty. A trzeba przyznać, że kształty to on ma niezłe jak na chłopa, bo oni to zazwyczaj mają tzw. „długie plecy”, czyli płaską pupę. Niestety, niektóre dziewczyny też z pewnością cierpią na tę przypadłość, znam osobiście jedną, ale jej nie pozdrowię. Ale za to pozdrowię moją siostrę, która z pewnością wie o kogo chodzi.  WRACAJĄC: rozczaruję trochę fanki Lenny’ego, ponieważ notka ta nie będzie dotyczyła ani analizy kolorytu skóry okrywającej jego tyłeczek , ani poziomu jędrności, ani nie będziemy go mierzyć i zaznaczać na osi paraboli. Będziemy za to napawać się tekstem piosenki i historią, którą obrazuje nam wideo. Nooo i przy okazji kątem oka zawiesimy trochę oko na Kravitz’a. To lecim!
źródło: youtube.com

Mamy tu oczywiście do czynienia z czym? Z czym? No oczywiście z pewną historią miłosną, co możemy stwierdzić po słowach piosenki, nawet gdy nie znamy klipu. Ale my już znamy, bo właśnie oglądamy. Prawda? <lol>

All of my life / Całe moje życie
Where have you been / Gdzie byłaś?
I wonder if I'll ever see you again. / Zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś cię zobaczę.

Co tu dużo mówić. Sytuacja wygląda dosyć proście: Lenny jest w związku z pewną kobietą, wszystko układało im się zapewne dobrze, do momentu kiedy spotkał na swojej drodze (a dokładnie w restauracji, bo tam pracowała) dziewczynę, dla której od razu stracił głowę. Uznał, że to właśnie ona jest tą, na którą czekał. Prościej ujmując: tą jedyną.

I've been searching for you / Szukałem cię.
I've never had a yearning quite like this before / Nigdy wcześniej nie tęskniłem tak, jak teraz.

Myśli o “dziewczynie z restauracji” tak go opanowały, że nawet nie ma ochoty spędzać czasu ze swoją kobietą. Odpycha ją, chodzi struty. Co gorsza: wyobraża sobie, że zamiast jej, podczas seksu, trzyma w ramionach „nieznajomą”. Hmmm właściwie dlaczego „co gorsza”? Wbrew pozorom jest to świetne, chociaż zależy, z czyjej perspektywy na to spojrzeć. Na pewno żadna z nas nie chciałaby, żeby jej facet marzył o pieprzeniu innej. Ale gdybyśmy same były pieprzone w myślach, staje się to mniej odpychające. Oczywiście nie mówię tutaj o żadnym menelu, tylko o mężczyźnie, z którym potencjalnie można byłoby coś sensownego stworzyć. I również nie mówię teraz np. o składaniu mebli lub robieniu origami.

A lonely queen without her king / Samotna królowa bez swego króla.
I longed for you, my love forever / Pragnąłem cię, moja miłość na zawsze.

O esssuuuu, jak on zaśpiewał to „MY LOVE FOREVER”. Z Karcią zawsze czekamy na ten moment słuchając piosenki w drodze do Torunia na studia lub też podczas przerw. A trzeba przyznać, że słuchając Lenny’ego się świetnie gada. Ale wracając:  mamy wewnętrzny dylemat naszego mulatka, ponieważ jak widzimy, próbował jakoś walczyć z tym uczuciem. Nie udało mu się to, bo pragnienie zobaczenia jej po raz kolejny była silniejsza od niego. Chłopak po kilku dniach wałęsania się po swoim apartamencie i rozmyślania, wrócił w miejsce, gdzie sądził, że ją spotka. Pomylił się. Nie spotkał. Minęli się, a on wrócił do hotelu. Zapewne dalej o niej myślał, skoro piosenka kończy się powtarzanymi kilka razy zdaniami „I wonder if I'll ever see you again”. Kto wie, może wrócił tam ponownie? Tego się nie dowiemy.

A fanom Kravitz’a i jego języka proponuję luknąć na klipie moment 3:39. Ufff, chyba przez pół godziny śliny nie połykał wcale.

Ann