źródło: http://ecx.images-amazon.com/images/I/51i8hCS8BTL.jpg
K: I nadszedł ten wyjątkowy, specjalny, można by napisać Bożonarodzeniowy czas, by napisać kolejną notkę. Dziś recenzja kolejnego, szóstego albumu Backstreet Boys - "Never Gone", wydanego w roku 2005 po trzyletnim urlopie, jaki zafundował sobie zespół. I bardzo dobrze, że wrócili, bo zapewne niektórzy w owym czasie się stęsknili, a inni - uznali, że to już stare dziady i najwyższy czas by stali się eksponatami muzealnymi (czyli swego czasu ja - przegięłam!). Album zadedykowany został zmarłemu ojcu Kev'a. I rzeczywiście - utwory wiele mówią o wspomnieniach, utracie, tęsknocie, nadziei. Liryka na "Never Gone" szaleje jak halny po Tatrach - jak widać u mnie jak zefirek w parku, cienko z tym. Zaczynamy!
A: Jak ładnie napisałaś, ale z tymi starymi prykami rzeczywiście przegięłaś. Idź do księdza Juana Pabla, wyznaj ten grzech i błagaj o wybaczenie. "Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina", padnij na kolana, wiesz tam, artystyczne darcie koszuli, ryk...
K: Pójdę do Juana Pabla, tylko żebym Osvaldo w kościele nie spotkała. Jeszcze mnie złapie za rękę, powie: "Jesteś taka niewinna nie zmieniaj się" i cały nastrój do spowiedzi pryśnie, a właściwie odpryśnie jak jego odżywka do paznokci albo zejdzie jak jego henna. Do czytelników: proszę nam wybaczyć, "Triumf miłości" rzucił się na mózg.
A: Ważne, żebyś nie spotkała Larry'ego, bo jak zobaczysz rozlaną purpurę jego ust, nie pryśnie jedynie chęć spowiedzi, ale w ogóle chodzenia do kościoła. Wtedy staniesz się satanistką, chociaż pewnie nie bedziesz jeździła tramwajem nr 18, nie będą cię nazywać Mrocznym Księciem Podziemia, ani nie zasiejesz w tramwaju owsa, prosa czy też żyta... Ale może już zacznijmy, bo zbyt osobiście się zrobiło.
"Incomplete" - ****
Ekhm... tak - pierwsza piosenka z płyty i mamy okazję usłyszeć "innych" Backstreetów. Trzy lata przerwy rzeczywiście zrobiły swoje, wrócili dojrzalsi, głosy również poddane zostały pewnym modyfikacjom. A.J. - śpiewa i widzę go jadącego samochodem, w swoim podkoszulku, okularach i zaroście... "Where I’m going is anybody’s guess" - epickość na zwieńczenie zwrotki, a zaraz po tym proszę państwa, kochany przez wszystkie nastolatki, doprowadzjący do łez nawet ich matki, blondwłosy, niebieskooki Nick Carter z gładką gębą ze swoim "I’ve tried to go on like I never knew you". Lubię tę piosenkę. Zwracam uwagę na moment, na który zawsze czekam - 2:58 "I've trieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeed" <dynks>.
K: "Incomplete" - ***
"Empty spaces fill me up with holes" - od początku słychać, że coś wisi w powietrzu. Właściwie słychać to już po fortepianie na samym starcie utworu. Się Kev postarał, nie powiem. I cios z niespodziewanej strony, refren zdzielił nas równo słowami: "I tried to go on like I never knew you" - nie da się, ale chyba najgorzej próbować zapomnieć, bo się człowiek nastara, napoci, krwią obryzga siebie i wszystkich dookoła - a efekt jest odwrotnie proporcjonalny do zamierzeń. "But without you all I'm going to be is incomplete" - chłopcy też doszli do tego wniosku. "I can seem to let you go, I don't wanna make you face this world alone" - cudowne. Cóż więcej trzeba. Jednak trzy gwiazdki, gdyż ponieważ zabiło, ale nie spowodowało, że zmartwychwstałam i wtedy zabiło ponownie. Co ja dziś piszę?!
K: "Just Want You To Know" - *****
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Kocham tę piosenkę. Jak bananowo-czekoladowe Chupa-Chupsy (nie zabrzmiało snobistycznie? coś jak naleśniki z syropem klonowym? starałam się), jak VH1, jak... Już nie wiem do czego porównać ten utwór! Bo chłopaki tu dali, dali mi kawałek gitar, dali kawałek darcia papy (tej na twarzy, nie z dachu), dali mi tutaj spandeks! i tapir! i długie włosy! i kredkę do oczu! Może nie słychać tego w utworze, ale widać w klipie. Wróćmy do piosenki. Niby taka sielska anielska, ale... "I just want you to know, that I've been fighting to let you go" - jej już nie ma, a on jeszcze walczy, żeby ją wypuścić. Magia. "And deep inside I wish it's me instead. My dreams are empty, from the day, the day you slipped away" - czyli nie mamy do czynienia ze zwykłym odejściem. Bo jak niegdyś przeczytałam "chciałbym żebym to był ja zamiast ciebie" może traktować o śmierci. Faktycznie. Piosenka absolutnie przegenialna.
A: "Just Want You To Know" - ****
Na początku swojej wypowiedzi chciałabym napisać jedną bardzo ważną informację: Nick, wybaczam ci dłubanie w nosie z początku klipu. Chociaż było to DRAMATEM, CHŁOPIE!
Wracając do piosenki: świetna. Niby o tęsknocie, ale przy tym tak bardzo optymistycznie zaśpiewana. "I wish that I could believe that there's a day you'll come back to me" - ja to bym wróciła nawet w nocy... Uwielbiam, gdy od 2:55 Nick tak delikatnie śpiewa refren, podczas gdy już na "nights that never end" daje mocnego kopa, a potem już się samo kręci, łuuuuhuuu jest imprezaaa. Kula się kręci, światła migają, Nick liże starą babę, a A.J. w żółtych śpiochach daje czadu na perkusji - ogólnie super.
A: "Crawling Back To You" - *****
Uwielbiam tę piosenkę... Brianowe: "Everybody knows that I was such a fool" potrafi zabić bez dwóch zdań (szczególnie dlatego, bo on świetnie mówi słowo "fool"). "I know I broke your heart, I didn't mean to break your heart" - zostałam zabita ponownie, ale to oczywiście nie koniec, bo chłopaki tu dawali non stop. O, proszę bardzo, znowu - "Banging on your front door" czy też "Begging for a second chance". ŚWIETNE!! A później, co się dzieje z moim ciałem, gdy A.J. zaczyna refren, a chłopaki do niego dołączają... Piosenka ma świetną tematykę: facet odszedł od kobiety, teraz tego żałuje, czołga się do jej stóp i błaga, by przyjęła go z powrotem. Piękne...
K: "Crawling Back To You" - ***
Ballada przyjemna. Sympatyczna. Nie narzucająca się- bardziej snująca. Ale jakiż refren! "Banging on your front door, my pride spilled on the floor, my hands and knees are bruised and I'm crawling back to you" - no miłość to jest poligon, czołganie itd... Bo w całej instytucji tego uczucia to chyba krwawiące serce jest najfajniejsze, jeszcze takie bijące w ręce, ta krew tam spływa po dłoni, ścieka na asfalt.
A: Ty się chyba za dużo naoglądałaś "Ostatniego Kuszenia Chrystusa", zbyt często wałkowałaś scenę z wyciąganiem serca, albo jeszcze masz w głowie maturę i Pajęczycę.
K: Tak, boję się że kiedyś mnie nawlecze na pajęczynę i będzie na mnie krzyczeć, że mylę książki.
"Weird World" - *
Nie rozumiem trochę koncepcji początkowego: "hey, hey, hey". Utwór jakoś tak... nie wzrusza. Płynie sobie mimo uszu - niestety. Ogólnie jak zaśpiewali "hey hey hey" w refrenie - to jakby ostatnie "hey" przedłużyć, dodać "weaver" - to by się zrobiło "Dream Weaver" Garry'ego Wright'a. Się oglądało te telezakupy Mango, gdzie reklamowali płyty i puszczali piosenki, a co! Najgorsze, że znam tylko dwie linijki "Dream..." <co_jest?>. O i jak widać się rozproszyłam, "Weird World" nie skupił mojej uwagi.
A: "Weird World" - *
WEIRD - to słowo chyba im się za bardzo wżarło w czasie pisania/komponowania/nagrywania. Bo chyba nie tylko tytułowy "world" jest "weird", ale w ogóle cała piosenka. Jakaś taka, tutaj, tego...dramat. Chłopcy- nie popisaliście się. Oczywiście nie chodzi o to, że macie na siebie gnać z długopisami czy pisakami i się nawzajem naznaczać. Nie podoba mi się melodia, słowa też niezbyt ciekawe... Chociaż doszukałam się kilku fragmentów nawet, nawet, ale nie uratowały piosenki przed jedną gwiazdką: "Never give up and don't let it wear out, your love" - ładne, ale zaśpiewane od trochę od niechcenia. "But don't let them take away your beautiful smile" - beautiful smile, czy mowa tu o panu Carterze? :D
A: "I Still" - *****
Bardzo lubię tę piosenkę. Może to ze względu na to, że nie ma przepychu, jest spokojna (do czasu) i naprawdę czuć tę ich tęsknotę, gdy śpiewają. Brianowe pytania typu "Who are you now?" czy "What do you do?" z pewnością ukazują nam to, że nadal myśli o kobiecie, z którą już nie jest. Poza tym wprost UWIELBIAM Nickowate "just can't let you go" i "you don't even know" - typowy dramat, ale za to jaki! A Refren? Refren jest genialny... "I still need you , I still care about you, I still feel you" - chociaż już nie są razem, chociaż się nie widują on nadal STILL... Eh...
K: "I Still" - ****
I teraz tak: pamiętam swego czasu jak... Jak ta piosenka... Backstreet Boys... Puszczana była... W radio. Ten wstęp taki cholernie charakterystyczny, więc zakodowałam te dźwięki na kilka lat, by teraz móc z tego skorzystać. A najlepsze, że jak słyszałam początek, to od razu przełączałam stację. Byłam co najmniej oszołomem. Teraz wielce nawrócona. Ale tak. "Who are you know, are you still the same or did you change somehow" - Brian, nasz wrażliwiec zaśpiewał to tak spokojnie, a zabolało. I jeszcze lepiej. Kiedyś słuchając wersji na żywo, natknęłam się na komentarz: Zauważcie, że Bri spojrzał na Nick'a i roześmiał się, gdy śpiewał: "And when I'm looking back how we were young and stupid, do you remember that?" - rzeczywiście, to jak powrót do przeszłości, aż się łza w oku kręci. Refren to jest normalnie protest. BSB założyli związki zawodowe i strajkują przeciwko tęsknocie. I rodzyneczek, rodzynka nawet: Kev wyciąga. A wyciaga wysokie "a" jak się dowiedziałam.
A: Zabiłaś mnie zdaniem "Zauważcie, że Bri spojrzał na Nick'a i roześmiał się, gdy śpiewał: "And when I'm looking back how we were young and stupid, do you remember that?" - rzeczywiście, to jak powrót do przeszłości, aż się łza w oku kręci." Czemu ja o tym nic nie wiedziałam?! Matko, oni są wspaniali i nigdy nie zapomną czasów grzyba z odrostem w "As Longu...", katan na "We've Got..." i dziwnych ruchów na "Get Down". I'm gonna cry... ;( buuuu.
K: Ann, aż się wzruszyłam. Ale dopiero po zejściu z anteny można płakać, bo nie po to mamy sztab makijażystów, który dba, żebyśmy jakoś wyglądały pisząc tego bloga, żeby rozmazać sobie tusz, co nie?
A: Fakt, ale trzeba powiedzieć makijażystce, żeby następnym razem nałożyła na nas wodoodporny.
K: Wodoodporny - może od razu usiądźmy w czepku i rękawkach? Weź dmuchanego krokodyla.
"Poster Girl" - ***
Taka niewinna pioseneczka. Pojawia się zwrot "Alphabet City", pewnie jest tam "Alphabet Street" (polecam ten utwór Prince'a, na klipie miał niezłą fryzurę). Wers który mnie ubawił, że bohaterka - Jodie liked "get in elevators, press in emergency stop and make love on the floor till the camera made us" - A.J., chłopaku, musiałeś, nie?! Przylepili mu wers! I jeszcze jeden Princeowy fragment, tym razem w kwestii śpiewania: "She says 'Nothing's forever'". Świetne jest jeszcze: "when you walked - I follow", "when you left - I cry" - już niekoniecznie. Chyba największą zaletą tej piosenki jest wpadający w ucho refren. STOP! Już się miałam rozłączać... Ale... Trzecie nawiązanie do Prince'a! Uwaga: ostatni refren: "chain reaction taking you day by day" - padam!
A: "Poster Girl" - ***
To taka jakby wcześniejsza wersja "She's A Dream". Tyle, że tam była Shorty, a tutaj - jakaś Jodie. Przyznam się, dopiero co poznałam tę piosenkę. Czytając tekst natknęłam się na "she likes to party in the backseat" i od razu pomyślałam: "no nie, na pewno będzie to śpiewał Carter, bo on lubi takie klimaty!" - przesłuchałam i stwierdziłam, że nie rozpoznaję głosu - jestem dramatem! Wstyd mi. Musiałam poprosić o koło ratunkowe: telefon do eksperta (niestety, telefon do przyjaciela już wycofali) czyli Karci, która twierdzi, że to A.J. Uff, kamień z serca. :D Hmmm... Piosenka średnia. Jednak jest w niej coś ciekawego, może to tekst? Chłopak śpiewa o dziewczynie z plakatu. Maybe ja też ułożę jakąś piosenkę o Nicku? "Bądź moim grzybem, bądź moim słonecznym chłopcem, a obiecuję, że nie zostaniesz słomianym wdowcem" <hahaha>.
A: "Lose It All" - ***
Ciekawa piosenka, przyznaję. "'Cause knowing you are out there breathing" - świetne. I proszę państwa, jest tu zawarta pewna niespodzianka, ponieważ nawet Kev ma tutaj rolę. Tak, tak to nie żart! Druga zwrotka należy do Kevin'a Scott'a Richardson'a urodzonego wg Wikipedii w 1971, a wg Karci i jej jakiegoś tam źródła w 1972 :D . "And if I lose it all there'll be nothing left to lose and I would take the fall" - logiczne, że jeśli się straci wszystko - nic więcej już stracić nie można. Ogólnie, zachwyciło mnie: "heaven will be waiting when I fall into your open arms I believe you'll find me there, you'll find me there". Trzy gwiazdki, bo mają lepsze piosenki.
K: "Lost It All" - **
Marazm. Stagnacja. Nic się nie dzieje. Przynajmniej na początku. Czekam, aż się utwór rozkręci. Emmm... Nadszedł refren i nie ma zabicia, walnięcia, nawet małego zadrapania. Może Kev wprowadzi jakieś małe uczuciowe morderstwo. Jednak nie. Mimo, że pełno tutaj odnośników do oddechu, do zapierania dechu - nie zostałam uduszona. Ale, byłam nieuważna, bo już mi tu Ann wysłała swą recenzję; czytam i się okazało, ze jest tu epicki cytat którym dziś rano się zachwyciłam! "Heaven will be waiting when I fall into your open arms. I believe you'll find me there, you'll find me there"- tak, ten fragment zapracował na solidną gwiazdkę na rzecz całej piosenki.
A: Co ty byś beze mnie zrobiła, jak zwykle byś przegięła. Co ja z tobą mam! <mrozikowa> (czyt. Kamila Mrozik z Mam Talent kładąca w dramatycznym afekcie zwieńczenia swej równie dramatycznej piosenki rekę przed twarzą lub też na czoło)
K: Bo ci zaraz przypomnę jak nie wiedziałaś, czy to głos A.J.a czy Nick'a i się skończy rumakowanie!
K: "Climbing The Walls" - **
"Close your eyes, make a wish" - ktoś ma urodziny i zdmuchuje świeczki. Tak wynika. "This could last forever" - no naprawdę Bri, zaśpiewałeś to z takim żarem i uczuciem, że muszę się ubrać w kożuch i założyć skarpety z owczej wełny. Ten utwór jest niejako bezbarwny. I... grzechem jest śpiewać nie podcinając sobie żył ani gardła "now I can't let you go, you're a part of me now", czyli chłopcy powinni mieć ten fragment na sumieniu. Ale jakże zaskakujące jest rozwinięcie się A.J.a pod koniec utworu - bardzo dobre tąpnięcie. Słuszne. W końcu. Bo już bym wyjmowała z szafy szal i beret.
A: "Climbing The Walls" - *****
Początek może i trochę mroczny, jakby ktoś grał w jakiejś ciemnej ulicy między menelami i złodziejami, a ja musiałabym tamtędy przejść. Trochę dramat, ale wszystko ratuje nasz kochany, błogosławony Brian. Uwielbiam, chyba nawet otoczę kultem jego dwa wersy: "yeah, it's coming to get me, you're under my skin" - ufff, aż mi się gorąco zrobiło. Równie świetne, chociaż bardziej delikatne, jest na początku drugiej zwrotki "Take my hand, take my life" - coś jak bierz wszystko, bez ciebie i tak nie ma to znaczenia. Co do refrenu... "You're a part of me now" zabija. Nie wiem jak wy, ale czuję to tak, jakby trzymał mnie za nadgarstek, tam już się siniak robi aż, ale nie pozwala mi odejść bo jestem TYLKO I WYŁĄCZNIE jego. Czyli trochę na chama, co jest świetne. Howie dał tu popis w "it's an illusion..." i tak dalej. "Now I'm climbing the walls cause I miss you" - wspaniałe. Naprawdę wspaniałe...
A: "Beautiful Woman" - **
Boże, gdzie jest człowiek odpowiedzialny za dźwęk?! Dawać mi go tu. To mogłaby być dobra piosenka, ale ta melodia mnie strasznie irytuje... Ekhm, to może przejdźmy do tekstu... "What you do to me every time I hear ya" - taak... Kobieta ma nad facetem pełną władzę, a on - zaślepiony. Pasuje mi, kiedy śpiewają "my beautiful woman". A co myślicie o tym: "I'm so [pauza] in love [pazua] with you!" ? Mnie się podoba, w sumie cały refren jest dobry. Ale cholera no, dźwięk jest beznadziejny. Wkurzyli mnie, aż mi tips odpadł. <foch>
K: "Beautiful Woman" - ***
Matko nie mam pojęcia co w niej jest. Ale... Usłyszłam ją dziś (lepiej późno niż wcale) i bum bach, zabita. Ale zabita wykonaniem na żywo, bo wersja studyjna, cóż... Od początku: jest w niej coś rockowego. Z czasem. Po pierwsza połowa - taka dość chilloutowa, tekst z nie najwyższej półki. "The very time that I was thinking to be your fella" - to taki przykład. Ale refren ma bardzo dobrą melodię i słyszę gitary! Utwór jest niesamowicie rytmiczny: tum tum tum.., ale nie prostacko prosty. Rozwój tej piosenki słychać w drugim refrenie, przyłożenie i dalej idziemy po popowym parku, ale po chwili wskakujemy w rockową kałużę.
K: "Safest Place To Hide" - *****
Pierwszy dźwięk, a serce gdzieś poleciało. Zgaduj zgadula: "It's seems like yesterday when I said 'I do'" - kto śpiewa ten wers? Brawo dla pana w zielonym kapeluszu - B-Rok. Otrzymuje pan zapas pieprzu na 3 lata, nie organizujemy dostaw, więc proszę to jakoś załatwić. "Can you see me? Here I am? I need you like I needed you then." - nie no nie, nie mam po prostu słów. Ja wiem, że to jest może tekst elementarny, ale jak wymowny! I Brian.... WIADOMO. Mój ulubiony fragment: "when I feel like giving up, I climb inside your heart and still find" - moje serce jako Boeing 767 coraz wyżej w chmurach, usmażyłam bociana w silniku. Główny bohater piosenki znajduje"najbezpieczniejsze miejsce, w którym można się skryć". SZOK. I serce wchodzi w turbulencje, gdy A.J. śpiewa: "when this whole world gets too crazy (...) I know you give me sanctuary". Właśnie piosenka się skończyła, serce kołuje... O! Wylądowało.
A: "Safest Place To Hide" - *****
Słuchając już pierwszej zwrotki kto mi powie, że Brian i Leigh to nie jest świetna para?! No nikt mi nie powie. "It seems like yesterday when I said 'I do' and after all this time my heart still burns for you" - czy nie jest świetnie usłyszeć coś takiego od mężczyzny swojego życia, będąc już po ślubie kilka lat? "I know I promised you forever. Is there no stronger word I can use?" - posłużę się tutaj cytatem z "More Than That": "but forever come and gone", jednak ciebie się to Brisiu nie tyczy, zdecydowanie nie. Zabija mnie fragment "Can you see me, here I am" z naciskiem na HERE I AM. Karcia, jak sądzę leżymy obie, umarłyśmy, pochowają nas obok siebie, może być nawet grób rodzinny - idźmy na całość. Niech napiszą na nagrobku "umarły od zbyt dużej dawki sztuki". Matko, kocham BSB!!
K: Wynajmijmy grobowiec. Będziemy robić w nocy imprezy z muzyką BSB. Tylko, niech nas zakopią gdzieś daleko, pod drzewem, bo nie chcemy mieć sąsiadów, którzy przyjdą z pretensjami, że chcą spoczywać w spokoju.
A: O tak i zaprosimy Backstreetów prosto z klipy Everybody. Ja się pobawię w odwijanie mumii, a ty tam sprawdzisz czy bardziej ci się podoba Dr Jekyll czy Mr Hyde
K: Tylko, wiesz. Te bandaże zajodynowane. Się udusisz tam. Aha! I zapytaj Nick'a jak mu malowali oczy w tym klipie. Bo miał świetny make up. Ale ręce już mu tak fatalnie obwiązali, jakby założył rękawiczki z jednym palcem robione na drutach.
A: Nie uduszę bo i tak już będę martwa, więc jak. Ty! Ty się nie czepiaj tak Nick'a i jego bandaży tylko zajmij się przycinaniem paznokci Kevowi, bo jak cie dotknie, to bedziesz miała od razu 10 ran kutych. Chyba, że ci to pasi. Taki perwers.
K: Pożyczy się pilniczek od A.J.a. Ale on to chyba będzie miał inne zajęcie... Się z Blacky poznają w romantycznych okolicznościach - jak będzie nam przynosiła kwiaty na grób. A właściwie do grobowca, do wazonu wstawimy.
A: E tam, po imprezie zamiast wazonu będzie dużo innych naczyń szklanych. Blacky wchodzi, kamera na nią - zbliżenie, tam już łza komputerowa jej ścieka z polika, a w tle piosenka "Chryzantemy złociste w półlitrówce po czystej...."
K: Jakby ci nie wystarczyła sama obecność Carter'a, żeby mieć wizje jak po LSD i być rozanielona. Nick to twoja jedyna używka. I to w aplikacji wielorakiej: ty go wdychasz, wstrzykujesz, łykasz, palisz. Kolejny dowód na to, że narkotyki są do... WIADOMO. Wystarczy znaleźć swojego "Poster Boya", prawda?
A: Mnie to pasi. <zaciesz> A teraz uspokój się, bo mówiąc o Carterze, temperatura ciała wynosi 42 stopnie, a przed nami "Siberia", więc nie wypada. Muszę ubrać skarpety wełniane, czapkę, szal 2-metrowy, kożuch i jeszcze nauszniki i ruszamy.
K: Właśnie, drodzy czytelnicy - zapraszamy do Igloo.
A: "Siberia" - ****
Swojego czasu podobała mi się ta piosenka, ale chyba już mi się troche znudziła. Chociaż głos Briana tu wymiata, on jest taki biedny, taki kochany, a jeszcze jakaś krowa go zostawiła! "When you come back I won't be here she said and gently pulled me near, if you want to talk you can call". Ale Bri, chociaż taki aniołek nie dał sobie w kaszę dmuchać! "I just smiled and said let go of me" - i bardzo dobrze. A.J.... kolego, ty tutaj dajesz.. "In my dreams you are still here like you've always been" - zostawiła go, a on nadal jest jej wierny. Facet zdaje sobie sprawę, że wszystko co do tej pory miał, było kłamstwem. Kochał, ale nie był kochany. "'Cause someone else was on your mind, in your head". Piosenka rozgrzewa, chociaż tytuł trochę odpycha.
K: "Siberia" - ***
Podkład... jest... irytujący... Ale tylko podkład. Dziewczyna odchodzi - on przeżywa. I jeszcze ona się zachowuje dramatycznie fatalnie. "And no, it's not your falt" - no naprawdę, pocieszyłaś chłopa! Dużo to dało. Jak tu napisał, że w sercu jest Syberia, mróz, pewnie już mu nos z zimna odpada. Biedny... "Cause it's all so dark and mysterious when the one you want doesn't want you to" - smutna prawda. W drugiej zwrotce mamy próby pozbierania się po rozstaniu, jak słychać - chybione: "In my dreams you are still here like you've always been" - ciarki...
A: Igloo nam się trochę zawaliło. Bierz wędki, chodźmy nad przerębel.
K: Nie zapomnij o kapelutku wędkarskim z przyczepionymi rybami. Wiesz, można nic nie złowić, ale fason trzeba zachować.
A: Tak, najwyżej usmażymy pangę, którą kupiłyśmy w promocji w Realu. Wiesz 2 kg ryby, w tym 1 kg samej wody.
K: A w wodzie bakterie coli, które też swoje ważą.
K: "Never Gone" - *****
Howie! Jak mogłeś. W najmniej spodziewanym momencie wymruczałeś cicho: "I really miss you, there's something's that I gotta say" - tak się nie robi. Ostrzegaj, jak chcesz rzucać na kolana. Kurde, brnąć dalej w ten utwór? Bo tu naprawdę zarzucę całym tekstem i się skończy! Nie będę cytować każdej linijki: ta świetna, ta też o i tamta z lewej. Bri cholero! "Everything that's good in me I owe to you" - krew się polała, zadrasnąłeś moje uczucia, rozorałeś, mam pobojowisko w serduchu! "Even though for now we've gotta say goodbye I know you will be forever in my life" - co ja mam napisać niby?! I jeszcze ta melodia! Piszcie dalej takie utwory, to się rzucę z rozpaczy pod pociąg! Tak A.J.! Wyciągaj w drugim refrenie! Dobijaj! Kręć śrubę! No i się posłuchał. Dawać elektrokardiogram, stan przedzawałowy.
A: "Never Gone" - ***
Na koniec została nam tytułowa piosenka. Możemy interpretować ją różnie: do kobiety, do mężczyzny, do kogoś kogo straciliśmy. W przypadku Kevin'a - do taty. Początkowe "I really miss you" - mówi wszystko. "Everything that's good in me I owe to you" - sam Kevin mówił, że gdyby był w połowie takim ojcem, mężem i przyjacielem jak jego ojciec, byłby spełniony. "Deep inside I know you are never gone, never far" - piękne. Słowa naprawdę są cudowne, to nie podlega dyskusji, przynajmniej według mnie samej, ale piosenka trochę się ciągnie.
Karcia, już tyle razy dziś umierałaś, że chyba stałaś się zombie.
K: Tak, zaraz wracam, muszę sobie przyszyć rękę, bo odpadła.
A: Bo to pewnie ta Rączka z "Rodziny Adamms'ów".
Ocena albumu "Never Gone" - ***
Ja nie wiem, jak można nie docenić tej płyty. Większość piosenek jest naprawdę dobra i zasługuje na uznanie. "Backstreet's back, alright!" i to w wielkim stylu. Chociaż dla niektórych to są nadal tylko stare, łysiejące, już pewnie jedną nogą w grobie pryki. I to jest dramat, bo prawdy w tym ani krzty. I chociaż swoim zejściem ze sceny ustąpili miejsca innym artystom i powracając nie udało im się na nowo odbudować świetności, która przypadła im na lata 97-01 - dobrze, że znów tworzą, znów występują, znów śpiewają.
Ode mnie dziś dla was (matko, mam dylemat!)... Hmmm... "I STILL". Bo ta piosenka naprawdę jest świetna, możecie się przekonać.
K: I nadszedł ten wyjątkowy, specjalny, można by napisać Bożonarodzeniowy czas, by napisać kolejną notkę. Dziś recenzja kolejnego, szóstego albumu Backstreet Boys - "Never Gone", wydanego w roku 2005 po trzyletnim urlopie, jaki zafundował sobie zespół. I bardzo dobrze, że wrócili, bo zapewne niektórzy w owym czasie się stęsknili, a inni - uznali, że to już stare dziady i najwyższy czas by stali się eksponatami muzealnymi (czyli swego czasu ja - przegięłam!). Album zadedykowany został zmarłemu ojcu Kev'a. I rzeczywiście - utwory wiele mówią o wspomnieniach, utracie, tęsknocie, nadziei. Liryka na "Never Gone" szaleje jak halny po Tatrach - jak widać u mnie jak zefirek w parku, cienko z tym. Zaczynamy!
A: Jak ładnie napisałaś, ale z tymi starymi prykami rzeczywiście przegięłaś. Idź do księdza Juana Pabla, wyznaj ten grzech i błagaj o wybaczenie. "Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina", padnij na kolana, wiesz tam, artystyczne darcie koszuli, ryk...
K: Pójdę do Juana Pabla, tylko żebym Osvaldo w kościele nie spotkała. Jeszcze mnie złapie za rękę, powie: "Jesteś taka niewinna nie zmieniaj się" i cały nastrój do spowiedzi pryśnie, a właściwie odpryśnie jak jego odżywka do paznokci albo zejdzie jak jego henna. Do czytelników: proszę nam wybaczyć, "Triumf miłości" rzucił się na mózg.
A: Ważne, żebyś nie spotkała Larry'ego, bo jak zobaczysz rozlaną purpurę jego ust, nie pryśnie jedynie chęć spowiedzi, ale w ogóle chodzenia do kościoła. Wtedy staniesz się satanistką, chociaż pewnie nie bedziesz jeździła tramwajem nr 18, nie będą cię nazywać Mrocznym Księciem Podziemia, ani nie zasiejesz w tramwaju owsa, prosa czy też żyta... Ale może już zacznijmy, bo zbyt osobiście się zrobiło.
"Incomplete" - ****
Ekhm... tak - pierwsza piosenka z płyty i mamy okazję usłyszeć "innych" Backstreetów. Trzy lata przerwy rzeczywiście zrobiły swoje, wrócili dojrzalsi, głosy również poddane zostały pewnym modyfikacjom. A.J. - śpiewa i widzę go jadącego samochodem, w swoim podkoszulku, okularach i zaroście... "Where I’m going is anybody’s guess" - epickość na zwieńczenie zwrotki, a zaraz po tym proszę państwa, kochany przez wszystkie nastolatki, doprowadzjący do łez nawet ich matki, blondwłosy, niebieskooki Nick Carter z gładką gębą ze swoim "I’ve tried to go on like I never knew you". Lubię tę piosenkę. Zwracam uwagę na moment, na który zawsze czekam - 2:58 "I've trieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeed" <dynks>.
K: "Incomplete" - ***
"Empty spaces fill me up with holes" - od początku słychać, że coś wisi w powietrzu. Właściwie słychać to już po fortepianie na samym starcie utworu. Się Kev postarał, nie powiem. I cios z niespodziewanej strony, refren zdzielił nas równo słowami: "I tried to go on like I never knew you" - nie da się, ale chyba najgorzej próbować zapomnieć, bo się człowiek nastara, napoci, krwią obryzga siebie i wszystkich dookoła - a efekt jest odwrotnie proporcjonalny do zamierzeń. "But without you all I'm going to be is incomplete" - chłopcy też doszli do tego wniosku. "I can seem to let you go, I don't wanna make you face this world alone" - cudowne. Cóż więcej trzeba. Jednak trzy gwiazdki, gdyż ponieważ zabiło, ale nie spowodowało, że zmartwychwstałam i wtedy zabiło ponownie. Co ja dziś piszę?!
K: "Just Want You To Know" - *****
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Kocham tę piosenkę. Jak bananowo-czekoladowe Chupa-Chupsy (nie zabrzmiało snobistycznie? coś jak naleśniki z syropem klonowym? starałam się), jak VH1, jak... Już nie wiem do czego porównać ten utwór! Bo chłopaki tu dali, dali mi kawałek gitar, dali kawałek darcia papy (tej na twarzy, nie z dachu), dali mi tutaj spandeks! i tapir! i długie włosy! i kredkę do oczu! Może nie słychać tego w utworze, ale widać w klipie. Wróćmy do piosenki. Niby taka sielska anielska, ale... "I just want you to know, that I've been fighting to let you go" - jej już nie ma, a on jeszcze walczy, żeby ją wypuścić. Magia. "And deep inside I wish it's me instead. My dreams are empty, from the day, the day you slipped away" - czyli nie mamy do czynienia ze zwykłym odejściem. Bo jak niegdyś przeczytałam "chciałbym żebym to był ja zamiast ciebie" może traktować o śmierci. Faktycznie. Piosenka absolutnie przegenialna.
A: "Just Want You To Know" - ****
Na początku swojej wypowiedzi chciałabym napisać jedną bardzo ważną informację: Nick, wybaczam ci dłubanie w nosie z początku klipu. Chociaż było to DRAMATEM, CHŁOPIE!
Wracając do piosenki: świetna. Niby o tęsknocie, ale przy tym tak bardzo optymistycznie zaśpiewana. "I wish that I could believe that there's a day you'll come back to me" - ja to bym wróciła nawet w nocy... Uwielbiam, gdy od 2:55 Nick tak delikatnie śpiewa refren, podczas gdy już na "nights that never end" daje mocnego kopa, a potem już się samo kręci, łuuuuhuuu jest imprezaaa. Kula się kręci, światła migają, Nick liże starą babę, a A.J. w żółtych śpiochach daje czadu na perkusji - ogólnie super.
A: "Crawling Back To You" - *****
Uwielbiam tę piosenkę... Brianowe: "Everybody knows that I was such a fool" potrafi zabić bez dwóch zdań (szczególnie dlatego, bo on świetnie mówi słowo "fool"). "I know I broke your heart, I didn't mean to break your heart" - zostałam zabita ponownie, ale to oczywiście nie koniec, bo chłopaki tu dawali non stop. O, proszę bardzo, znowu - "Banging on your front door" czy też "Begging for a second chance". ŚWIETNE!! A później, co się dzieje z moim ciałem, gdy A.J. zaczyna refren, a chłopaki do niego dołączają... Piosenka ma świetną tematykę: facet odszedł od kobiety, teraz tego żałuje, czołga się do jej stóp i błaga, by przyjęła go z powrotem. Piękne...
K: "Crawling Back To You" - ***
Ballada przyjemna. Sympatyczna. Nie narzucająca się- bardziej snująca. Ale jakiż refren! "Banging on your front door, my pride spilled on the floor, my hands and knees are bruised and I'm crawling back to you" - no miłość to jest poligon, czołganie itd... Bo w całej instytucji tego uczucia to chyba krwawiące serce jest najfajniejsze, jeszcze takie bijące w ręce, ta krew tam spływa po dłoni, ścieka na asfalt.
A: Ty się chyba za dużo naoglądałaś "Ostatniego Kuszenia Chrystusa", zbyt często wałkowałaś scenę z wyciąganiem serca, albo jeszcze masz w głowie maturę i Pajęczycę.
K: Tak, boję się że kiedyś mnie nawlecze na pajęczynę i będzie na mnie krzyczeć, że mylę książki.
"Weird World" - *
Nie rozumiem trochę koncepcji początkowego: "hey, hey, hey". Utwór jakoś tak... nie wzrusza. Płynie sobie mimo uszu - niestety. Ogólnie jak zaśpiewali "hey hey hey" w refrenie - to jakby ostatnie "hey" przedłużyć, dodać "weaver" - to by się zrobiło "Dream Weaver" Garry'ego Wright'a. Się oglądało te telezakupy Mango, gdzie reklamowali płyty i puszczali piosenki, a co! Najgorsze, że znam tylko dwie linijki "Dream..." <co_jest?>. O i jak widać się rozproszyłam, "Weird World" nie skupił mojej uwagi.
A: "Weird World" - *
WEIRD - to słowo chyba im się za bardzo wżarło w czasie pisania/komponowania/nagrywania. Bo chyba nie tylko tytułowy "world" jest "weird", ale w ogóle cała piosenka. Jakaś taka, tutaj, tego...dramat. Chłopcy- nie popisaliście się. Oczywiście nie chodzi o to, że macie na siebie gnać z długopisami czy pisakami i się nawzajem naznaczać. Nie podoba mi się melodia, słowa też niezbyt ciekawe... Chociaż doszukałam się kilku fragmentów nawet, nawet, ale nie uratowały piosenki przed jedną gwiazdką: "Never give up and don't let it wear out, your love" - ładne, ale zaśpiewane od trochę od niechcenia. "But don't let them take away your beautiful smile" - beautiful smile, czy mowa tu o panu Carterze? :D
A: "I Still" - *****
Bardzo lubię tę piosenkę. Może to ze względu na to, że nie ma przepychu, jest spokojna (do czasu) i naprawdę czuć tę ich tęsknotę, gdy śpiewają. Brianowe pytania typu "Who are you now?" czy "What do you do?" z pewnością ukazują nam to, że nadal myśli o kobiecie, z którą już nie jest. Poza tym wprost UWIELBIAM Nickowate "just can't let you go" i "you don't even know" - typowy dramat, ale za to jaki! A Refren? Refren jest genialny... "I still need you , I still care about you, I still feel you" - chociaż już nie są razem, chociaż się nie widują on nadal STILL... Eh...
K: "I Still" - ****
I teraz tak: pamiętam swego czasu jak... Jak ta piosenka... Backstreet Boys... Puszczana była... W radio. Ten wstęp taki cholernie charakterystyczny, więc zakodowałam te dźwięki na kilka lat, by teraz móc z tego skorzystać. A najlepsze, że jak słyszałam początek, to od razu przełączałam stację. Byłam co najmniej oszołomem. Teraz wielce nawrócona. Ale tak. "Who are you know, are you still the same or did you change somehow" - Brian, nasz wrażliwiec zaśpiewał to tak spokojnie, a zabolało. I jeszcze lepiej. Kiedyś słuchając wersji na żywo, natknęłam się na komentarz: Zauważcie, że Bri spojrzał na Nick'a i roześmiał się, gdy śpiewał: "And when I'm looking back how we were young and stupid, do you remember that?" - rzeczywiście, to jak powrót do przeszłości, aż się łza w oku kręci. Refren to jest normalnie protest. BSB założyli związki zawodowe i strajkują przeciwko tęsknocie. I rodzyneczek, rodzynka nawet: Kev wyciąga. A wyciaga wysokie "a" jak się dowiedziałam.
A: Zabiłaś mnie zdaniem "Zauważcie, że Bri spojrzał na Nick'a i roześmiał się, gdy śpiewał: "And when I'm looking back how we were young and stupid, do you remember that?" - rzeczywiście, to jak powrót do przeszłości, aż się łza w oku kręci." Czemu ja o tym nic nie wiedziałam?! Matko, oni są wspaniali i nigdy nie zapomną czasów grzyba z odrostem w "As Longu...", katan na "We've Got..." i dziwnych ruchów na "Get Down". I'm gonna cry... ;( buuuu.
K: Ann, aż się wzruszyłam. Ale dopiero po zejściu z anteny można płakać, bo nie po to mamy sztab makijażystów, który dba, żebyśmy jakoś wyglądały pisząc tego bloga, żeby rozmazać sobie tusz, co nie?
A: Fakt, ale trzeba powiedzieć makijażystce, żeby następnym razem nałożyła na nas wodoodporny.
K: Wodoodporny - może od razu usiądźmy w czepku i rękawkach? Weź dmuchanego krokodyla.
"Poster Girl" - ***
Taka niewinna pioseneczka. Pojawia się zwrot "Alphabet City", pewnie jest tam "Alphabet Street" (polecam ten utwór Prince'a, na klipie miał niezłą fryzurę). Wers który mnie ubawił, że bohaterka - Jodie liked "get in elevators, press in emergency stop and make love on the floor till the camera made us" - A.J., chłopaku, musiałeś, nie?! Przylepili mu wers! I jeszcze jeden Princeowy fragment, tym razem w kwestii śpiewania: "She says 'Nothing's forever'". Świetne jest jeszcze: "when you walked - I follow", "when you left - I cry" - już niekoniecznie. Chyba największą zaletą tej piosenki jest wpadający w ucho refren. STOP! Już się miałam rozłączać... Ale... Trzecie nawiązanie do Prince'a! Uwaga: ostatni refren: "chain reaction taking you day by day" - padam!
A: "Poster Girl" - ***
To taka jakby wcześniejsza wersja "She's A Dream". Tyle, że tam była Shorty, a tutaj - jakaś Jodie. Przyznam się, dopiero co poznałam tę piosenkę. Czytając tekst natknęłam się na "she likes to party in the backseat" i od razu pomyślałam: "no nie, na pewno będzie to śpiewał Carter, bo on lubi takie klimaty!" - przesłuchałam i stwierdziłam, że nie rozpoznaję głosu - jestem dramatem! Wstyd mi. Musiałam poprosić o koło ratunkowe: telefon do eksperta (niestety, telefon do przyjaciela już wycofali) czyli Karci, która twierdzi, że to A.J. Uff, kamień z serca. :D Hmmm... Piosenka średnia. Jednak jest w niej coś ciekawego, może to tekst? Chłopak śpiewa o dziewczynie z plakatu. Maybe ja też ułożę jakąś piosenkę o Nicku? "Bądź moim grzybem, bądź moim słonecznym chłopcem, a obiecuję, że nie zostaniesz słomianym wdowcem" <hahaha>.
A: "Lose It All" - ***
Ciekawa piosenka, przyznaję. "'Cause knowing you are out there breathing" - świetne. I proszę państwa, jest tu zawarta pewna niespodzianka, ponieważ nawet Kev ma tutaj rolę. Tak, tak to nie żart! Druga zwrotka należy do Kevin'a Scott'a Richardson'a urodzonego wg Wikipedii w 1971, a wg Karci i jej jakiegoś tam źródła w 1972 :D . "And if I lose it all there'll be nothing left to lose and I would take the fall" - logiczne, że jeśli się straci wszystko - nic więcej już stracić nie można. Ogólnie, zachwyciło mnie: "heaven will be waiting when I fall into your open arms I believe you'll find me there, you'll find me there". Trzy gwiazdki, bo mają lepsze piosenki.
K: "Lost It All" - **
Marazm. Stagnacja. Nic się nie dzieje. Przynajmniej na początku. Czekam, aż się utwór rozkręci. Emmm... Nadszedł refren i nie ma zabicia, walnięcia, nawet małego zadrapania. Może Kev wprowadzi jakieś małe uczuciowe morderstwo. Jednak nie. Mimo, że pełno tutaj odnośników do oddechu, do zapierania dechu - nie zostałam uduszona. Ale, byłam nieuważna, bo już mi tu Ann wysłała swą recenzję; czytam i się okazało, ze jest tu epicki cytat którym dziś rano się zachwyciłam! "Heaven will be waiting when I fall into your open arms. I believe you'll find me there, you'll find me there"- tak, ten fragment zapracował na solidną gwiazdkę na rzecz całej piosenki.
A: Co ty byś beze mnie zrobiła, jak zwykle byś przegięła. Co ja z tobą mam! <mrozikowa> (czyt. Kamila Mrozik z Mam Talent kładąca w dramatycznym afekcie zwieńczenia swej równie dramatycznej piosenki rekę przed twarzą lub też na czoło)
K: Bo ci zaraz przypomnę jak nie wiedziałaś, czy to głos A.J.a czy Nick'a i się skończy rumakowanie!
K: "Climbing The Walls" - **
"Close your eyes, make a wish" - ktoś ma urodziny i zdmuchuje świeczki. Tak wynika. "This could last forever" - no naprawdę Bri, zaśpiewałeś to z takim żarem i uczuciem, że muszę się ubrać w kożuch i założyć skarpety z owczej wełny. Ten utwór jest niejako bezbarwny. I... grzechem jest śpiewać nie podcinając sobie żył ani gardła "now I can't let you go, you're a part of me now", czyli chłopcy powinni mieć ten fragment na sumieniu. Ale jakże zaskakujące jest rozwinięcie się A.J.a pod koniec utworu - bardzo dobre tąpnięcie. Słuszne. W końcu. Bo już bym wyjmowała z szafy szal i beret.
A: "Climbing The Walls" - *****
Początek może i trochę mroczny, jakby ktoś grał w jakiejś ciemnej ulicy między menelami i złodziejami, a ja musiałabym tamtędy przejść. Trochę dramat, ale wszystko ratuje nasz kochany, błogosławony Brian. Uwielbiam, chyba nawet otoczę kultem jego dwa wersy: "yeah, it's coming to get me, you're under my skin" - ufff, aż mi się gorąco zrobiło. Równie świetne, chociaż bardziej delikatne, jest na początku drugiej zwrotki "Take my hand, take my life" - coś jak bierz wszystko, bez ciebie i tak nie ma to znaczenia. Co do refrenu... "You're a part of me now" zabija. Nie wiem jak wy, ale czuję to tak, jakby trzymał mnie za nadgarstek, tam już się siniak robi aż, ale nie pozwala mi odejść bo jestem TYLKO I WYŁĄCZNIE jego. Czyli trochę na chama, co jest świetne. Howie dał tu popis w "it's an illusion..." i tak dalej. "Now I'm climbing the walls cause I miss you" - wspaniałe. Naprawdę wspaniałe...
A: "Beautiful Woman" - **
Boże, gdzie jest człowiek odpowiedzialny za dźwęk?! Dawać mi go tu. To mogłaby być dobra piosenka, ale ta melodia mnie strasznie irytuje... Ekhm, to może przejdźmy do tekstu... "What you do to me every time I hear ya" - taak... Kobieta ma nad facetem pełną władzę, a on - zaślepiony. Pasuje mi, kiedy śpiewają "my beautiful woman". A co myślicie o tym: "I'm so [pauza] in love [pazua] with you!" ? Mnie się podoba, w sumie cały refren jest dobry. Ale cholera no, dźwięk jest beznadziejny. Wkurzyli mnie, aż mi tips odpadł. <foch>
K: "Beautiful Woman" - ***
Matko nie mam pojęcia co w niej jest. Ale... Usłyszłam ją dziś (lepiej późno niż wcale) i bum bach, zabita. Ale zabita wykonaniem na żywo, bo wersja studyjna, cóż... Od początku: jest w niej coś rockowego. Z czasem. Po pierwsza połowa - taka dość chilloutowa, tekst z nie najwyższej półki. "The very time that I was thinking to be your fella" - to taki przykład. Ale refren ma bardzo dobrą melodię i słyszę gitary! Utwór jest niesamowicie rytmiczny: tum tum tum.., ale nie prostacko prosty. Rozwój tej piosenki słychać w drugim refrenie, przyłożenie i dalej idziemy po popowym parku, ale po chwili wskakujemy w rockową kałużę.
K: "Safest Place To Hide" - *****
Pierwszy dźwięk, a serce gdzieś poleciało. Zgaduj zgadula: "It's seems like yesterday when I said 'I do'" - kto śpiewa ten wers? Brawo dla pana w zielonym kapeluszu - B-Rok. Otrzymuje pan zapas pieprzu na 3 lata, nie organizujemy dostaw, więc proszę to jakoś załatwić. "Can you see me? Here I am? I need you like I needed you then." - nie no nie, nie mam po prostu słów. Ja wiem, że to jest może tekst elementarny, ale jak wymowny! I Brian.... WIADOMO. Mój ulubiony fragment: "when I feel like giving up, I climb inside your heart and still find" - moje serce jako Boeing 767 coraz wyżej w chmurach, usmażyłam bociana w silniku. Główny bohater piosenki znajduje"najbezpieczniejsze miejsce, w którym można się skryć". SZOK. I serce wchodzi w turbulencje, gdy A.J. śpiewa: "when this whole world gets too crazy (...) I know you give me sanctuary". Właśnie piosenka się skończyła, serce kołuje... O! Wylądowało.
A: "Safest Place To Hide" - *****
Słuchając już pierwszej zwrotki kto mi powie, że Brian i Leigh to nie jest świetna para?! No nikt mi nie powie. "It seems like yesterday when I said 'I do' and after all this time my heart still burns for you" - czy nie jest świetnie usłyszeć coś takiego od mężczyzny swojego życia, będąc już po ślubie kilka lat? "I know I promised you forever. Is there no stronger word I can use?" - posłużę się tutaj cytatem z "More Than That": "but forever come and gone", jednak ciebie się to Brisiu nie tyczy, zdecydowanie nie. Zabija mnie fragment "Can you see me, here I am" z naciskiem na HERE I AM. Karcia, jak sądzę leżymy obie, umarłyśmy, pochowają nas obok siebie, może być nawet grób rodzinny - idźmy na całość. Niech napiszą na nagrobku "umarły od zbyt dużej dawki sztuki". Matko, kocham BSB!!
K: Wynajmijmy grobowiec. Będziemy robić w nocy imprezy z muzyką BSB. Tylko, niech nas zakopią gdzieś daleko, pod drzewem, bo nie chcemy mieć sąsiadów, którzy przyjdą z pretensjami, że chcą spoczywać w spokoju.
A: O tak i zaprosimy Backstreetów prosto z klipy Everybody. Ja się pobawię w odwijanie mumii, a ty tam sprawdzisz czy bardziej ci się podoba Dr Jekyll czy Mr Hyde
K: Tylko, wiesz. Te bandaże zajodynowane. Się udusisz tam. Aha! I zapytaj Nick'a jak mu malowali oczy w tym klipie. Bo miał świetny make up. Ale ręce już mu tak fatalnie obwiązali, jakby założył rękawiczki z jednym palcem robione na drutach.
A: Nie uduszę bo i tak już będę martwa, więc jak. Ty! Ty się nie czepiaj tak Nick'a i jego bandaży tylko zajmij się przycinaniem paznokci Kevowi, bo jak cie dotknie, to bedziesz miała od razu 10 ran kutych. Chyba, że ci to pasi. Taki perwers.
K: Pożyczy się pilniczek od A.J.a. Ale on to chyba będzie miał inne zajęcie... Się z Blacky poznają w romantycznych okolicznościach - jak będzie nam przynosiła kwiaty na grób. A właściwie do grobowca, do wazonu wstawimy.
A: E tam, po imprezie zamiast wazonu będzie dużo innych naczyń szklanych. Blacky wchodzi, kamera na nią - zbliżenie, tam już łza komputerowa jej ścieka z polika, a w tle piosenka "Chryzantemy złociste w półlitrówce po czystej...."
K: Jakby ci nie wystarczyła sama obecność Carter'a, żeby mieć wizje jak po LSD i być rozanielona. Nick to twoja jedyna używka. I to w aplikacji wielorakiej: ty go wdychasz, wstrzykujesz, łykasz, palisz. Kolejny dowód na to, że narkotyki są do... WIADOMO. Wystarczy znaleźć swojego "Poster Boya", prawda?
A: Mnie to pasi. <zaciesz> A teraz uspokój się, bo mówiąc o Carterze, temperatura ciała wynosi 42 stopnie, a przed nami "Siberia", więc nie wypada. Muszę ubrać skarpety wełniane, czapkę, szal 2-metrowy, kożuch i jeszcze nauszniki i ruszamy.
K: Właśnie, drodzy czytelnicy - zapraszamy do Igloo.
A: "Siberia" - ****
Swojego czasu podobała mi się ta piosenka, ale chyba już mi się troche znudziła. Chociaż głos Briana tu wymiata, on jest taki biedny, taki kochany, a jeszcze jakaś krowa go zostawiła! "When you come back I won't be here she said and gently pulled me near, if you want to talk you can call". Ale Bri, chociaż taki aniołek nie dał sobie w kaszę dmuchać! "I just smiled and said let go of me" - i bardzo dobrze. A.J.... kolego, ty tutaj dajesz.. "In my dreams you are still here like you've always been" - zostawiła go, a on nadal jest jej wierny. Facet zdaje sobie sprawę, że wszystko co do tej pory miał, było kłamstwem. Kochał, ale nie był kochany. "'Cause someone else was on your mind, in your head". Piosenka rozgrzewa, chociaż tytuł trochę odpycha.
K: "Siberia" - ***
Podkład... jest... irytujący... Ale tylko podkład. Dziewczyna odchodzi - on przeżywa. I jeszcze ona się zachowuje dramatycznie fatalnie. "And no, it's not your falt" - no naprawdę, pocieszyłaś chłopa! Dużo to dało. Jak tu napisał, że w sercu jest Syberia, mróz, pewnie już mu nos z zimna odpada. Biedny... "Cause it's all so dark and mysterious when the one you want doesn't want you to" - smutna prawda. W drugiej zwrotce mamy próby pozbierania się po rozstaniu, jak słychać - chybione: "In my dreams you are still here like you've always been" - ciarki...
A: Igloo nam się trochę zawaliło. Bierz wędki, chodźmy nad przerębel.
K: Nie zapomnij o kapelutku wędkarskim z przyczepionymi rybami. Wiesz, można nic nie złowić, ale fason trzeba zachować.
A: Tak, najwyżej usmażymy pangę, którą kupiłyśmy w promocji w Realu. Wiesz 2 kg ryby, w tym 1 kg samej wody.
K: A w wodzie bakterie coli, które też swoje ważą.
K: "Never Gone" - *****
Howie! Jak mogłeś. W najmniej spodziewanym momencie wymruczałeś cicho: "I really miss you, there's something's that I gotta say" - tak się nie robi. Ostrzegaj, jak chcesz rzucać na kolana. Kurde, brnąć dalej w ten utwór? Bo tu naprawdę zarzucę całym tekstem i się skończy! Nie będę cytować każdej linijki: ta świetna, ta też o i tamta z lewej. Bri cholero! "Everything that's good in me I owe to you" - krew się polała, zadrasnąłeś moje uczucia, rozorałeś, mam pobojowisko w serduchu! "Even though for now we've gotta say goodbye I know you will be forever in my life" - co ja mam napisać niby?! I jeszcze ta melodia! Piszcie dalej takie utwory, to się rzucę z rozpaczy pod pociąg! Tak A.J.! Wyciągaj w drugim refrenie! Dobijaj! Kręć śrubę! No i się posłuchał. Dawać elektrokardiogram, stan przedzawałowy.
A: "Never Gone" - ***
Na koniec została nam tytułowa piosenka. Możemy interpretować ją różnie: do kobiety, do mężczyzny, do kogoś kogo straciliśmy. W przypadku Kevin'a - do taty. Początkowe "I really miss you" - mówi wszystko. "Everything that's good in me I owe to you" - sam Kevin mówił, że gdyby był w połowie takim ojcem, mężem i przyjacielem jak jego ojciec, byłby spełniony. "Deep inside I know you are never gone, never far" - piękne. Słowa naprawdę są cudowne, to nie podlega dyskusji, przynajmniej według mnie samej, ale piosenka trochę się ciągnie.
Karcia, już tyle razy dziś umierałaś, że chyba stałaś się zombie.
K: Tak, zaraz wracam, muszę sobie przyszyć rękę, bo odpadła.
A: Bo to pewnie ta Rączka z "Rodziny Adamms'ów".
Ocena albumu "Never Gone" - ***
Ja nie wiem, jak można nie docenić tej płyty. Większość piosenek jest naprawdę dobra i zasługuje na uznanie. "Backstreet's back, alright!" i to w wielkim stylu. Chociaż dla niektórych to są nadal tylko stare, łysiejące, już pewnie jedną nogą w grobie pryki. I to jest dramat, bo prawdy w tym ani krzty. I chociaż swoim zejściem ze sceny ustąpili miejsca innym artystom i powracając nie udało im się na nowo odbudować świetności, która przypadła im na lata 97-01 - dobrze, że znów tworzą, znów występują, znów śpiewają.
Ode mnie dziś dla was (matko, mam dylemat!)... Hmmm... "I STILL". Bo ta piosenka naprawdę jest świetna, możecie się przekonać.
K: Ocena albumu "Never Gone" - ***
Płyta... momentami zapierająca dech w piersiach. Momentami - mówiąc ogólnie: nie postarano się. Na szczęście elementy fantastyczne zapadają w pamięć bardziej niz te nieudane. Przyznać trzeba: to jest ważna płyta w dorobku BSB. I choć, jak już napisała Ann, chłopcy nie wrócili na Mount Everest - to nic, bo przecież już go kiedyś zdobyli. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - i nie weszli; twórczość BSB podobnie jak sami Backstreeci dojrzała.
Ja dziś zachęcam do przesłuchania... "Just Want You To Know" (warto obejrzeć klip). Niech bandany w zebrę, różowe szminki i legginsy będą z wami!
Płyta... momentami zapierająca dech w piersiach. Momentami - mówiąc ogólnie: nie postarano się. Na szczęście elementy fantastyczne zapadają w pamięć bardziej niz te nieudane. Przyznać trzeba: to jest ważna płyta w dorobku BSB. I choć, jak już napisała Ann, chłopcy nie wrócili na Mount Everest - to nic, bo przecież już go kiedyś zdobyli. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - i nie weszli; twórczość BSB podobnie jak sami Backstreeci dojrzała.
Ja dziś zachęcam do przesłuchania... "Just Want You To Know" (warto obejrzeć klip). Niech bandany w zebrę, różowe szminki i legginsy będą z wami!
Ann i Karcia
Hela :
OdpowiedzUsuńPłyta Never Gone - jak ja cieszyłam się z tego albumu , bo (przyznaję się do błędu) , po solowej płycie Nicka Now Or Never nie wierzyłam , że jeszcze nagrają coś razem . Moja wina , moja wina , moja bardzo wielka wina przeto błagam ... .
Piosenki dojrzalsze , bo chłopcy stali się mężczyznami .
Ostatnia płyta nagrana razem z Kevinem :( .
A gdzie bonusy : Song for the unloved , Rush over me , Moving on ?
Bonusów nie opisujemy.
OdpowiedzUsuń