sobota, 6 sierpnia 2011

Ocena: album Nick'a Carter'a - "I'm Taking Off"

                                                            źródło:   http://ecx.images-amazon.com/images/I/51DHWBPC7jL.jpg



Nadszedł czas na pierwszą notkę w jednoosobowym składzie. Do tej pory z Karcią oceniałyśmy płyty zespołu Backstreet Boys, a ta notka będzie skierowana ku małej jego części, ponieważ tematem przewodnim tego postu jest płyta Nick'a Carter'a – "I’m taking off" wydana 24 maja 2011r. Krążek zawiera 11 piosenek, a współautorem każdej z nich jest sam Nick, co moim zdaniem wpływa bardzo korzystnie na całokształt. 

1. "Burning Up"**
Sam Nick powiedział kiedyś, że gdyby był D.J.’em z pewnością puściłby tą piosenkę. Rzeczywiście – nadaje się ona do klubów. Jednak klimat tej piosenki zupełnie nie pasuje mi do Nick’a, który najczęściej kojarzony jest z różnego rodzaju balladami o miłości. Owszem, z chęcią poskakałabym przy niej na jakiejś dyskotece, ale myślę, że głos Nick’a jest na tyle dobry, że jest on w stanie zaśpiewać coś lepszego.
2. "Not The Other Guy" - ***
Piosenka mówi o tym, że mężczyzna służy pomocą kobiecie, która zawiodła się na innym.  Czyli coś w stylu Backstreet’owego “I’ll never break you heart” lub “More than that”. Nick w drugiej zwrotce śpiewa:“Would you take my heart? Would you take all my love if I gave it?” – a która by nie chciała?! Ja osobiście bardzo. Piosenka jednak utrzymana w trochę ciężkim brzmieniu.
3. "So Far Away" - **
Utwór nie zachwyca mnie. Przynajmniej melodyjnie, chociaż tekst też nie jest zbyt wyszukany. Jest jeden wers, który przypadł mi bardzo do gustu: „She’s the one for me and the one that i can’t reach” – bo jak sam tytuł wskazuje kobieta jest za daleko. Ale ty drogi Nicku, na szczęście masz swoją Lauren, która na pewno nigdy nie jest zbyt daleko.
4. "Addicted" - *****
Uwielbiam tą piosenkę. Jak tylko ją usłyszałam – od razu przypadła mi do gustu. A co najważniejsze, czuć, że Nick śpiewa prosto z serca..do swojej kobiety.  Ahhh,dziewczyny… która z nas nie chciałaby usłyszeć od swojego faceta słów typu: „So what I'm addicted and now I can’t live without your love. Maybe it's crazy but I just can't get enough” – piękne. A do tego świetnie zaśpiewane: “You're such a good bad drug, the one I can't give up, you give me such a rush”. W końcu I on znalazł swój good bad drug.
5. "Special" - **
Piosenka o kobiecie, którą kocha („She makes me wanna fly”) , ale niestety nie może mieć („Cuz I'll never have her heart”). Tekst piosenki jest dobry, jednak melodia podoba mi się jedynie w refrenie, co jest dużym minusem... „No matter how I try - she's always on my mind” – biedny Nicky.. W sumie zastanawiające jest, czy kiedykolwiek nie mógł mieć jakiejś kobiety. Czy śpiewa to z autopsji, czy dlatego bo mu to pasuje. Ciekawe…
6. "Falling Down" - *****
Moim zdaniem jedna z lepszych piosenek na płycie. Jest… bardzo, bardzo nastrojowa. Melodia jest dosłownie świetna, a w połączeniu ze słowami daje naprawdę zadowalający efekt. „The hardest thing I ever do is try to pick myself up off the ground” - o tak, Nick na pewno coś o tym wie. Ponad to, sposób w jaki wypowiada słowo “stupid” w wersie “I'm still haunted by the stupid things I've said” jest nie do opisania. Być może tylko dla mnie, niczego nie narzucam :D. „But I keep falling down” jest bardzo mocne i stanowcze, czuję się taką niemoc, gdy właśnie to śpiewa.
7. "Just One Kiss" - *****
Pierwszy singiel płyty.  No i do tej piosenki został nagrany teledysk. Polecam, gdy ktoś chce mieć Nick’a na własność przez prawie 4 minuty :D. Lubię tą piosenkę, jest bardzo optymistyczna i lekka. „If this is a start of the end of the road I wouldn't back, I'd let you go” – czy to nie jest cudowne? Nie mogłabym nie wspomnieć o słowie “crazy”, które w jego ustach brzmi tak świetnie, że… Yyyyy..Macie czasem tak, że tylko jedna osoba wypowiada świetnie dane słowo? :D mam nadzieję, że tak, bo nie chcę mieć tej świadomości, że zwariowałam.
8. "The Great Divide" - *****
Gdy usłyszałam pierwszy wers piosenki „I'm waking up you're going to Steep” pomyślałam, że mogłaby być skierowana do mnie :D w końcu dzieli nas to cholerne 6-godzinne przesunięcie czasowe.
A tak poważnie: kocham tą piosenkę! Dosłownie. Refren zaczyna się słowami, przy których można dostać ciarki na całym ciele (zwłaszcza w połączeniu z jego głosem) „When our hearts are so connected , they will die when you take them apart” – no i znowu padłam, gdy to usłyszałam. Dramat. Słychać, że jest to kolejna piosenka skierowana do Lauren..i to działa stanowczo na plus.. Musi być szczęściarą, jesli Nick naprawdę tak myśli względem niej.
9. "Nothing Left To Lose" - ****
Gdy słucha się początku melodii ma się wrażenie, że to piosenka „Kancelarii – Zabiorę cię” :D. Przynajmniej mnie się tak skojarzyło.
Tekst jest..naprawdę dobry. Mam wrażenie, że Nick opowiada tu o swoim życiu. Wiadomo, że były w nim wzloty i upadki, Nick miał problem ze sobą i właśnie o tym jest tutaj mowa „I climbed the highest mountains, was on top of the Word, then I came crashing down (…) Couldn't turn it back around, many days felt helpless”. Można chyba powiedzieć, że piosenka jest dość osobista. A przy tym tak bardzo spokojna.. Ale kolejna rzecz, która zadziwia : “I got nothing, nothing left to lose. I got freedom, but most of all – you” – eh..Lauren ty szczęściaro. Piosenka na prawdę godna polecenia.
10. "Falling In Love Again" - **
Kolejna piosenka o miłości. Ale przecież Nick w takim temacie jest najlepszy. Przecież nie chcemy, żeby śpiewał o „Różowej taczce” albo, że kupił „Czarny ciągnik”. Aaaa więc tak..co do piosenki. Nie zachwyca, niestety. Głównie znowu melodyjnie. Jakaś taka..zbyt skoczna. Ale tekst… „Can't get you out of my head, blowing up the phone” – dobre, tak jak I to: “I'll be the king that you need to treat you like a queen” – no tak, ale żeby traktować ją jak księżniczke sam musi być królem? Dla mnie to nawet paziem mógłby być :D. Nicku mój drogi, byłeś już ścięty na pazia, więc to słowo raczej nie jest dla ciebie obce.  
11. "I’m Taking Off" - ****
W końcu doczekaliśmy się tytułowej piosenki. Mam wrażenie, że to jest jakiś hymn załogi Apollo 13! Świadczy o tym kumulacja tego typu słów: galaxies erased, big bang explosion, alien, space suit, rocket, gravity, Sun”. Ale nic bardziej mylnego, widocznie miłość można porównać do kosmosu. Przynajmniej według Nickolas’a Gane’a Carter’a urodzonego w 1980r. na Florydzie. Mimo wszystko…powiem..że..piosenka jest dobra. Zwłaszcza tytułowe słowa jakoś mi się spodobały :D

Ocena albumu "I’m taking off" : ***
Można by rzec, że to naprawdę mocna trójeczka. Na płycie znajdują się naprawdę różności, ale Nick nie zawiódł. Jego solowa kariera się rozwija, mimo tego, że na razie promuje swoją płytę w niewielu krajach. Może i my niedługo będąc na jakiejś imprezie usłyszymy jego głos i będziemy szaleć przy jednej z jego piosenek. Chociaż, szczerze wątpię.
Dziś ode mnie dla was piosenka, która przypadła mi do gustu najbardziej. Posłuchajcie, może nie pożałujecie.
Ann

2 komentarze:

  1. Ekhm... Droga Ann, oto pierwsza indywidualna notka na naszym blogu - czujesz, że przecięłaś tę czerwoną wstęgę? I słucham sobie "The Great Divide" i przyznaję, że to bardzo dobra piosenka. Zupełnie jak cała notka i uśmiech Nick'a Carter'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Hela :
    Dla mnie I`m taking of przedstawia dwóch różnych Nicków :
    1. Imprezowy Nick (Burning up , Addicted , I`m taking off) - to jest Nick którego "znam"
    2. Romantyczny Nick (Sor far away , Just one kiss , Falling down) - tej strony Nicka do tej pory nie dostrzegałam .
    Ogólnie płyta fajna :)

    OdpowiedzUsuń